Kwarantanna a dieta
Kwarantanna to bardzo trudny czas dla każdego z nas. Izolacja, ciągłe przebywanie w tych samych pomieszczeniach, w gronie tych samych osób, w obliczu zewsząd płynących niepokojących informacji, w obliczu lęku o zdrowie swoje i bliskich, a także niepewności w sferze materialnej – staje się dziś dla wielu z nas prawdziwym wyzwaniem.
Paradoks tej sytuacji polega na tym, że jeszcze kilka tygodni temu, w biegu codziennych spraw, presji czasu, natłoku obowiązków, wielu z nas marzyło o kilku spokojnych dniach w zaciszu domowym. Dziś niby to mamy, bo słowo „niby” jest kluczowe, gdyż brak spokoju psychicznego nie pozwala nam się tym cieszyć. Mało tego, dzisiejsza sytuacja wzmaga w nas napięcie, którego nie mamy nawet jak rozładować. Spacer, uprawianie sportu, spotkanie z przyjaciółmi jest dziś w pełnym zakresie po prostu niemożliwe, a to są przecież najlepsze metody rozładowania stresu, nabrania dystansu i wyciszenia myśli.
Dlaczego o tym piszę…
Podejrzewam, że nigdy przedtem nie była w naszym życiu tak ważna samodyscyplina i samokontrola. Jeśli uświadomimy sobie kilka pułapek, do których możemy wpaść, będzie nam łatwiej spróbować ich uniknąć i gdy czas kwarantanny minie, wyjść na słońce bez kilku lub kilkunastu nadprogramowych kilogramów.
Napięcie emocjonalne a jedzenie
Jedzenie to najprostszy sposób rozładowania napięcia. Może to być ciągłe jedzenie, jedzenie okazjonalne, ale w dużych ilościach lub bardzo częste podjadanie. Możemy sięgać zbyt często po słodycze, które chwilowo, ale dosłownie tylko chwilowo dadzą nam uczucie szczęścia, ponieważ już po kilku minutach nasze samopoczucie będzie gorsze niż przed ich spożyciem. Mogą to być słone przekąski, po które „nerwowo” sięgamy w postaci orzeszków czy słonecznika , i jemy je nieprzerwanie, aż się skończą. Może to być również „normalne „ jedzenie – kanapki, sery, kabanosy, ale spożywane nie w ramach posiłków zasadniczych, tylko poza nimi. Pułapka nr 1.
Nuda, rutyna a jedzenie
Jedzeniem uatrakcyjniamy sobie czas. Przebywanie w domu może być ciekawe do czasu, potem nadmiar czasu i nieumiejętne wykorzystanie go sprawia, że popadamy w nudę. Dodatkowo w czasie, gdy z powodu problemów trudno jest nam się skupić na czytaniu książki, niewiele też mamy chęci na obejrzenie komedii, a rozmowy toczą się wokół kilku tematów i czasami już nawet nie mamy sił na ich inicjowanie – znowu jedzenie okazuje się, oczywiście tylko pozornie dobrym rozwiązaniem. By zjeść coś dobrego nie musimy wytężać uwagi i koncentracji, nie musimy wysłuchiwać od bliskich czy znajomych kolejnych złych nowin – jedząc po prostu jest na miło. Pułapka nr 2.
Pocieszenie a jedzenie
Jedzenie jest naszym pocieszeniem. Od dzieciństwa najbliżsi pocieszali nas jedzeniem. Ile razy w życiu rodzice czy dziadkowie wynagradzali nam niepowodzenia smacznym obiadem lub słodyczami. Nasz mózg szybko się uczy – „ jest ci smutno – zjedz”.
Jeśli w smutku nie znajdziemy zrozumienia u innych, a przecież każdy z nas żyje w cieniu własnych problemów, wówczas pocieszamy się tym, co po prostu lubimy. Myśli typu, już tak niewiele mam przyjemności, to przynajmniej coś zjem – to kolejna pułapka ( nr 3)
Troska wobec innych
Jedzenie jest wyrazem troski wobec innych. Często nie potrafimy wprost powiedzieć komuś, że go kochamy, że nam na nim zależy i wówczas przygotowaniem dla niego posiłku, chcemy mu te uczucia przekazać. Nie ma w tym nic złego, jednak z uwagi na nadmiar czasu i kłębiących się w nas uczuć możemy teraz okazywać w ten sposób naszą miłość zbyt często, co będzie odbijało się na wadze wszystkich naszych domowników. Pułapka nr 4.
Automatyzm
Czasami jemy bezmyślnie. Rzucamy na stół różnie przekąski i pracując przy komputerze, oglądając TV nawet nie mamy świadomości ile zdołaliśmy zjeść. Pułapka nr 5
Co zrobić ???
Wracam do samokontroli i samodyscypliny. Jedno i drugie wymaga od nas pracy, cierpliwości i konsekwencji.
Od naszej silnej woli zależy teraz wykorzystanie czasu i dokonywanie małych i dużych wyborów, nawet w zakresie tego kiedy, ile i co – zjemy.
Mamy dwie drogi. Albo staniemy się niewolnikami naszych zachcianek albo przejmiemy kontrolę nad nimi czując dużą satysfakcję
Jak się motywować…
Zdrowie
Nie powinnam nawet zachęcać do większej dbałości o siebie i bliskich w obliczu tego, co się dzieje. To jest po prostu oczywiste.
Więcej już pisałam – tutaj
Dobre samopoczucie
Jeśli wszystko wymknie nam się spod kontroli, wówczas stracimy pewność siebie i dobre samopoczucie, o które i tak może nie być łatwo. Świadomość, że jemy zdrowo zasadnie obniży nasz lęk o zdrowie. Przejęcie kontroli nad tym co jemy, poprawi naszą samoocenę.
Dobry przykład
Jeśli jesteśmy rodzicami – nasze dzieci nieustannie nas obserwują, uczą się patrząc na nas jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Jeśli zauważą, że zajadamy stres, pocieszamy się jedzeniem, możemy mieć pewność, że powielą nasz schemat w swoim dorosłym życiu.
Jeśli nie mamy dzieci, ale mieszkamy z innymi. Dobry przykład, nie moralizowanie, bardzo motywuje innych i „ pozytywnie zaraża”.
I NAJWAŻNIEJSZE
Długoterminowa perspektywa
Ten czas minie!
Ten czas minie, a dzisiejsze decyzje będą skutkowały w przyszłości. Od nas zależy, czy w niedalekiej przyszłości wyjdziemy na słońce piękni i zdrowi, czy też po tym wszystkim będzie nas czekała kolejna walka z nagromadzonymi kilogramami.
Jestem przekonana, że oparcie się pokusie dziś , to zdrowie i zadowolenie jutro.
Przeczytaj w wolne chwili – Dlaczego czujemy głód?
Życzę dużo zdrowia!
Indywidualna dieta on-line
Kontakt
Bożena Czabaj Brauntsch – ZnanyLekarz.pl
- Informacje zawarte w tekście nie stanowią indywidualnej porady, mają charakter wyłącznie informacyjny. Po właściwą poradę należy zawsze udać się bezpośrednio do specjalisty.
Napisz lub odpowiedz: